sty 20 2004

...mam zgona...


Komentarze: 4

Idziesz na spotkanie ze starym przyjacielem i chcesz sie przed nim otworzyc. Jezeli nie calkiem, to przynajmniej chcesz mu
powiedziec, co sie w tobie kotluje. Ale on spieszy sie. Rozmawiacie o wszystkim i o niczym. Zostajesz bardziej samotny i pusty niz przed spotkaniem.

child-of-decadence : :
Aneta
22 stycznia 2004, 17:46
Ja też tak miałam i zawiodłam się. No ale nic nie poradze. #maj się Jadziu papa
Westia
22 stycznia 2004, 10:21
esch...nie raz tak miałam- to przykre :-(
^Becia^
20 stycznia 2004, 21:20
Mocne to było..ale szczera prawda. Trzymajcie się Siostry BĘDZIE DOBRZE.. MUSI BYĆ...
mLena
20 stycznia 2004, 21:00
Najlepiej to sie wyryczec samemu gdzies w pustym pokoju przy głosno włączonej muzyce te wszystkie smutki .na ludzi nie mozna liczyc ,uciekaja!!! przecież to tylko ludzie!!!a tak swoje problemy masz tylko dla siebie i nie zawiedziesz sie na człowieku bo od nich nic nie wymagasz >zaufanie komus i otworzenie sie przed kimś prowadzi do niebezpieczeństwa oni zawsze zawodza !!!

Dodaj komentarz